Porażka w drugiej połowie...

Porażka w drugiej połowie...

Relacja z meczu od Piotra Kochanowskiego:

Parę słów z ostatniego, niestety przegranego, meczu MORENA - RADUNIA 2:7 (2:1);

Wiedzieliśmy, że mecz będzie ciężki, bo po pierwsze graliśmy w dużym osłabieniu, bez trzech podstawowych zawodników z pola, a dodatkowo przeciwnik był z czuba tabeli.

Wiedzieliśmy, że rywal ma mocny środek pola i dobrze operuje piłką, więc zagęściliśmy środek pola i zneutralizowaliśmy ten obszar boiska.

Pierwsza połowa wyrównana ze wskazaniem na nasz zespół, graliśmy wysokim pressingiem i nie pozwoliliśmy przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł. Pomimo naszej przewagi, to jednak Radunia, jako pierwsza strzela bramkę. Mocna wrzutka w nasze pole karne i przy biernej postawie naszych obrońców i bramkarza, piękną główką przeciwnik pakuje piłkę do bramki. Trzeba przyznać, że rozegranie stałych fragmentów gry nasz przeciwnik miał wyćwiczone perfekcyjnie.

Na szczęście nasi zawodnicy szybko podnieśli się i pięć minut później wyrównujemy po pięknej akcji, przy wymianie kliku podań, bramkę strzela Kuba Dasiewicz, a otwierającym podaniem popisał się Maks Chilczuk. Dalej gramy swoje i znowu rozklepujemy przeciwnika - tym razem podawał Kuba, a formalności dopełnił Janek Kochanowski.

Prowadzimy 2:1 i taki wynik utrzymuje się do końca pierwszej połowy.

Drugą połowę, należałoby przemilczeć. Chociaż nie, trzeba pogratulować trenerowi gości, który widząc, że całkowicie wyeliminowaliśmy im z gry środkowych pomocników, drużyna zmieniła styl i zaczęła posyłać długie piłki w kierunku naszej obrony, całkowicie z pominięciem środka pola.

Taktyka poskutkowała - długie i wysoko grane piłki całkowicie zaskoczyły naszych obrońców, którzy zupełnie nie radzili sobie z takimi piłkami i popełniali indywidualne błędy, a w zasadzie błąd za błędem. Niestety, na to czekali tylko rywale, którzy z zimną krwią korzystali z naszych prezentów.

Szkoda, bo pierwsza połowa była w naszym wykonaniu naprawdę dobra - niestety mecz ma dwie połowy i przeciwnik pokazał nam, że trzeba grać do końca i umieć szybko reagować na taktykę rywala.

Za pierwszą połowę należy wyróżnić nasz środek pola w osobach Mateusza Kotewicza, Janka Kochanowskiego i Kubę Dasiewicza.

Piotr.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości