Wreszcie wygrali...

Wreszcie wygrali...

Zawodnicy GKS MORENY GDAŃSK rocznika 2003 pokonali w wyjazdowym meczu ligowym Akademię Piłkarską Gdańsk 4:1. 

  Bramki dla GKS zdobyli:

Michał Kamiński (Patryk Prokopiuk)

Patryk Prokopiuk

Michał Kamiński (Patryk Podsiadły)

Nikodem Zdanowicz

Wbrew końcowemu rezultatowi, nie był to mecz ani łatwy, ani przyjemny dla naszego zespołu. Przyjemna była tylko pogoda tego dnia. 

Do przerwy mało było dobrej gry. Graliśmy chaotycznie, jak zwykle mało zdecydowanie, na małym boisku co chwilę wpadając na przeciwnika i nie mogąc oddać strzału na bramkę rywali.  Kilka sytuacji jednak udało się stworzyć, a jedną z nich,  precyzyjnym strzałem  wykorzystał Michał Kamiński. Prowadziliśmy do przerwy 1-0, ale żeby być zgodnym z prawdą,  gospodarze tego meczu mogli strzelić w tej części spotkania przynajmniej dwa gole, bo kilka razy nie zapobiegliśmy groźnym sytuacjom i piłka minimalnie mijała słupki i poprzeczkę naszej bramki.  Na szczęście skończyło się  naszym jednobramkowym prowadzeniem.

Po przerwie zagraliśmy  zdecydowanie lepiej, trochę inaczej ustawieni przez naszego trenera,  choć zanim mogliśmy się cieszyć z goli naszego zespołu, przeżywaliśmy trudne chwile. Brak zdecydowania pod własną bramką kosztował nas najpierw rzut wolny, a chwilę potem wyrównującą bramkę.  1-1  i zrobiło się nerwowo, zwłaszcza, że za chwilę gospodarze mieli kolejny rzut wolny i szansę na objęcie prowadzenia. 

Ale potem nastał ostatni kwadrans i wreszcie nasi zawodnicy zupełnie zdominowali przeciwnika.  Pod bramką  AP zrobiło się gorąco i bramka dla nas była tylko kwestią czasu.  Tylko, że ktoś to musiał zrobić.  Na szczęście we właściwym miejscu i właściwym czasie znalazł się Patryk Prokopiuk i pięknym strzałem z dystansu niemal w samo okienko bramki gospodarzy dał nam prowadzenie w tym meczu.  Toi był 12 gol ligowy Patryka w tym sezonie.

Do końca meczu atakowała już tylko Morena, było wiele akcji, a piłka do bramki wpadła jeszcze dwa razy.   Po świetnej akcji prawym skrzydłem, świetnie dośrodkował Patryk Podsiadły.  O piłkę próbował powalczyć Mateusz Krzyżanowski, ale ta ostatecznie wylądowała pod nogami Michała Kamińskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem w pustej bramce. To był drugi gol Michała tego dnia i szósty w lidze.

Strzelanie goli zakończył Nikodem Zdanowicz, kiedy piłka po jego precyzyjnym strzale odbiła się od słupka i wpadła po raz czwarty tego dnia do siatki przeciwników.

Wygraliśmy 4-1.  Wynik na pewno cieszy, wszak to pierwsze punkty zdobyte w rundzie wiosennej.  Pamiętajmy jednak, że ograliśmy ostatnia drużynę w tabeli, która choć walczyła ambitnie,  w ligowej tabeli ma  0 punktów. My musimy nadal pracować i grać lepiej.   Stać Was na to.

Największy plus meczu?   Było kilku kandydatów.  Michał Kamiński za dwa gole i kilka ciekawych akcji.  Patryk Prokopiuk za pięknego gola na 2:1.  Sebastian Piwowarski za cały mecz pełen walki i wielu dobrych interwencji w defensywie.  Dago Sportillo za dobrą grę w bramce.  Ale  w sumie nie przesadzajmy, bo  po pierwsze, przez wiele minut nie graliście dobrze, a po drugie pokonaliście najsłabszą ekipę w lidze.  Zatem wyróżnienie dziś trochę nietypowo trafia do:

Tomek,  brawo za dzisiejszą postawę.   Można?  Można!   :)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości