Juniorzy młodsi pokonali Orła...

Juniorzy młodsi pokonali Orła...

Zawodnicy Moreny rocznika 1999/2002  wreszcie odetchnęli z ulgą.  Okazało się, że grac w piłkę jednak potrafią.  Pokonali  Orła Trąbki Wielkie  4:1 (1-1)

Bramki dla GKS:

Kacper Kęska (Jakub Kisielewski)

Aleksander Dziedzic (Krystian Gaczoł)

Krystian Gaczoł (Kacper Kęska)

Jakub Urban (Krystian Gaczoł)

To był dla nas bardzo ważny mecz. Po klęsce z Polonią,  potrzebowaliśmy szansy na przełamanie, na pokazanie że też potrafimy, że jesteśmy drużyną.  Chcieliśmy również zrewanżować się rywalom za jesienną porażkę w Domachowie.

Zaczęło się źle dla naszego zespołu.  Zawodnicy z Trąbek zdominowali nas na boisku.  Byli szybsi, bardziej waleczni, bardziej zdecydowani w swoich poczynaniach.   Podsumowaniem tego okresu był gol zdobyty w 18 minucie. Zawodnik gości niemal z narożnika boiska posłał piękną piłkę w stronę naszej bramki, a że nikt mu nie przeszkodził, więc przegrywaliśmy 0-1. Co gorsza,  rywale przeważali i mieli szansę na kolejne gole. Na szczęście nasi zawodnicy nie spuścili głów, nie poddali się i pod koniec tej części gry zobaczyliśmy wreszcie kawałek dobrej gry.  Były świetne okazje na strzelenie gola, były ładne akcje, ale paradoksalnie wyrównującego gola zdobyliśmy po dość kuriozalnej sytuacji.  Jakub Kisielewski wrzucał piłkę sprzed pola karnego, a tam bramkarz gości nie popisał się ze swoją interwencję.  Przepuścił piłkę, przy dużym współudziale Krystiana Gaczoła, a Kacper Kęska musiał tylko wbić piłkę do pustej bramki. 1-1 do przerwy.  

Po przerwie było już znacznie lepiej, choć droga do wygranej nie była usłana różami.  Do kontuzjowanego na samym początku meczu Filipa Błondka, dołączył po ostrym faulu Kisiel. Wymuszone zmiany nie przeszkodziły Morenie w dalszej walce. Teraz my byliśmy bardziej waleczni, szybsi, agresywniejsi.  Niestety, kolejny ostry faul przeciwnika i tym razem to Kacper Kęska opuszcza boisko z kontuzją.   Na szczęście Kacper to prawdziwy twardziel  i wytrwał na boisku niemal do końcowego gwizdka.  Na szczęście dla nas, bo był jednym z kluczowych graczy tego dnia. 

Na prowadzenie wyprowadził nas po świetnej akcji i precyzyjnym strzale Aleksander Dziedzic. Piękna akcja,  brawo Aleks.

Goście chyba zaczęli opadać z sił, a my graliśmy dalej do przodu. Rewelacyjna akcja skrzydłem Kacpra, dośrodkowanie, a tam już czekał nasz kapitan.  3-1.  Zapowiadało się wyrównanie rachunków za jesienną porażkę w podobnych rozmiarach, ale nasi gracze nie czekali na końcowy gwizdek i grali do końca. W doliczonym czasie indywidualną akcję Krystiana wykończył Jakub Urban i skończyło się pewną i wysoką wygraną 4-1.  Brawo, chłopaki.

Cieszę się, że daliście radę.  Wytrzymaliście siłowo ten mecz, co nie było takie oczywiste.  Gratulacje.

Za tydzień mecz z Bałtykiem Gdynia.  Walczymy dalej.   Wierzymy  w Was.

    

Największy Plus Meczu?  

Dziś było kilku kandydatów. No bo zobaczmy: Janek iI Nosek  w linii obrony niemal bezbłędni, Krystian  harujący jak zawsze, do tego gol i dwie asysty. Kacper znowu heroiczny na boisku. Walka do końca mimo kontuzji ręki, dał dziś drużynie w decydującym momencie  gola i asystę.  Maciek, którego bardzo  chwalił (i słusznie) Trener za skuteczną postawę w defensywie. Aleks za piękną akcję i gola.  Kisiel i Urban za walkę mimo kontuzji.  Właściwie wszyscy.  Ale moja osobista nagroda wędruje dziś do:

Grzegorz wreszcie pokazał, że jest bardzo wartościowym zawodnikiem i bardzo naszej drużynie potrzebnym.  Bardzo dobrze radził sobie w środku pola.  Grał mądrze, dobrze się zastawiał, widział kolegów i do nich zagrywał. Nie unikał walki z silnymi rywalami, był zwykle tam, gdzie trzeba.  

Brawo, Grzesiu.  Zagrałeś bardzo dobry mecz, ale jestem przekonany, że stać Cię na jeszcze więcej.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości