Przeciwnik nie dojechał...
Nasi chłopcy z rocznika 2003/2004 nie zagrali w niedzielę swojego kolejnego meczu ligowego z Pokoleniami Lechii Gdańsk. Przeciwnik nie przybył do Klukowa.
Mecz nie odbył się, a tłumaczenie przeciwnika nie wyglądało poważnie. Możemy sądzić, że po prostu tego dnia nie chcieli, lub nie mogli, grać w piłkę.
Podobno przyjechali na boisko na Morenie i tam czekali rzekomo na mecz. Właściwe powiadomienie, z datą i dokładnym miejscem rozegrania spotkania, na pocztę mailową, podobnie jak inni nasi przeciwnicy, w stosownym czasie otrzymali. Zresztą, skoro ktoś przyjeżdża na stadion, gdzie nie ma gospodarzy, nie ma przygotowanego boiska, nie ma sędziego, to chyba powinien zrozumieć, że coś jest nie tak. W dzisiejszy czasach, są strony internetowe (choćby nasza), są w końcu telefony. Goście do nikogo nie dzwonili. Dopiero nasza interwencja i telefony do rodziców i trenerów pozwoliły nawiązać kontakt. Niestety, goście nie chcieli dojechać do Klukowa, choć był na to jeszcze czas. Nie chcieli również skorzystać z naszej pomocy w kwestii transportu z Moreny. Po prostu nie chcieli grać.
Szkoda.
W czwartek posiedzenie Komisji Rozgrywek Pomorskiego Związku Piłki Nożnej powinno potwierdzić to, co oczywiste, czyli walkower.
Szkoda, że mecz nie rozstrzygnął się na boisku.
Komentarze