Chłopaki z Moreny lepsi od Jaguara...
Świetny mecz rozegrali dziś zawodnicy GKS Moreny Gdańsk rocznika 2003. Pokonali w Klukowie 3:1 Jaguara Gdańsk. Bramki dla GKS zdobyli w tym meczu: Michał Kamiński, oraz Michał Lewczuk (dwie).
Rywal, choć wyżej od nas notowany w ligowej tabeli, nie miał w tym spotkaniu wiele do powodzenia. Byliśmy wyraźnie lepsi, co nie znaczy, że było to łatwe spotkanie. Przeciwnie, wygrana została odniesiona dzięki wielkiej waleczności, bieganiu do każdej piłki, asekuracji i wykorzystywaniu pojawiających się sytuacji podbramkowych.
Od początku spotkania osiągnęliśmy przewagę, goście ograniczali się jedynie do niebezpiecznych prób grania na szybkich skrzydłowych. Sytuacji do strzelenia gola nie brakowało, tylko w pierwszych kilku minutach Michał Kamiński posłał dwie świetne piłki ze skrzydła w pole bramkowe gości, ale żaden z naszych zawodników nie potrafił celnie skierować piłki do bramki. Szkoda. Do końca połowy oddaliśmy kilka groźnych strzałów, kilka szybkich kontr po przejęciu piłki od rywali, ale gola nie było. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się wynikiem bezbramkowym, dosłownie w ostatniej akcji tej części gry, Michał Kamiński po przejęciu piłki wybijanej przez naszego bramkarza, ładnym strzałem wrzucił piłkę bramkarzowi przeciwnika za kołnierz. Prowadzimy 1-0!
Po zmianie stron trochę odważniej zaatakowali piłkarze Jaguara, kilka razy nasi obrońcy musieli stanąć na wysokości zadania, albo skutecznie interweniował w bramce Konrad Czach. W 34 minucie Morena prowadziła już 2-0. Michał Lewczuk był najczujniejszy pod bramką rywala i wykorzystał podanie Michała Kamińskiego. Było świetnie, ale z dwubramkowego prowadzenia cieszyliśmy się dosłownie minutę. Niepotrzebny błąd indywidualny Filipa i sędzia dyktuje rzut wolny. I nie ma tu znaczenia, że może powinien być rzut wolny pośredni, może wcale nie powinno być. Niepotrzebna zabawa i za chwilę goście pięknym strzałem pod poprzeczkę zdobywają bramkę kontaktową. Robi się nerwowo, goście próbują wyrównać. Na szczęście udaje się nam do końca kontrolować grę, a na siedem minut przed końcem zdobywamy trzeciego gola. Michał Lewczuk wstawił głowę tam, gdzie było trzeba i obrońca Jaguara ratując się niefortunnie skierował piłkę do swojej bramki. Tradycyjnie, zaliczamy gola naszemu zawodnikowi. Drugi gol Michała Lewczuka!
Do końca było jeszcze sporo walki i biegania, trochę wybijania piłki, ale w końcu sędzia zagwizdał i Morena wygrała z Jaguarem 3:1.
Brawo, chłopcy. Zagraliście naprawdę dobry mecz. Trzy punkty wybiegane, wywalczone i podparte trzema golami. Czego chcieć więcej?
Po tym spotkaniu wyprzedziliśmy w ligowej tabeli Jaguara Gdańsk i zajmujemy czwarte miejsce. Za tydzień, w sobotę, gramy w Wiślince z GTS Pruszcz Gdański. Walczymy o kolejne trzy punkty. o siódme zwycięstwo.
Wielu było dziś kandydatów do tego wyróżnienia. Choćby strzelcy goli - dwa Michały. Pewny w bramce Konrad Czach, czy skuteczni obrońcy z Szymonem Osmałkiem na czele. Ale palmę pierwszeństwa dziś dzierży:
|
Świetny przykład na to, że można rozegrać znakomity mecz, nie strzelając gola, czy nie mając nawet asysty. A Patryk właśnie taki świetny mecz rozegrał. Był wszędzie tam, gdzie trzeba, gdy potrzebne było przerwanie akcji przeciwnika, albo ratowanie sytuacji po błędzie kolegów. Naprawdę świetny mecz, Patryk!
Komentarze