Byliśmy nawet liderem...
Zawodnicy rocznika 2003/2004 idą jak burza, w rozgrywkach Ligi Juniorów D1. W minioną sobotę pokonali pewnie na boisku w Klukowie Sztorm Gdańsk 4:2, po bramkach: Nikodema Zdanowicza, Michała Lewczuka, Szymona Osmałka i Patryka Prokopiuka.
Powstrzymanie sztormu to na pewno duże dla nas wydarzenie. Znacznie lepiej gra się w pięknej, słonecznej pogodzie.
Nasz przeciwnik był do tego meczu niepokonany w lidze, z kompletem wysokich wygranych, ale wszystko zmieniło się w sobotę na boisku. Jeszcze raz okazało się, że warunki fizyczne nie zawsze odgrywają decydujące znaczenie, że liczy się głównie piłka nożna, A w tę graliśmy tego dnia zdecydowanie lepiej...
Ku zadowoleniu naszych kibiców już po kilku minutach prowadziliśmy w tym spotkaniu dwoma golami. Błyskawiczny start do meczu, kilka dobrych akcji i po golach Nikodema Zdanowicza oraz Michała Lewczuka, świetnie otwieramy sobie spotkanie i ustawiamy sytuacje na boisku na dalsze minuty. Do końca pierwszej połowy gra się trochę wyrównała, ale żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola.
Tuż po przerwie nasi chłopcy wykorzystali fatalne ustawienie dziewczyn ze Sztormu w obronie, i Szymon Osmałek stojąc samotnie pod bramką rywalek wpakował piłkę do siatki. 3-0!. Po jednym z nielicznych ataków gości, straciliśmy gola w 44 minucie gry, ale odpowiedź Moreny była imponująca. Patryk Prokopiuk zachował pod bramką rywala najwięcej przytomności i sprytnym strzałem wpakował piłkę do siatki po raz ósmy w tym sezonie. Nawet gol w ostatniej minucie meczu dla Sztormu nie mógł zmienić faktu, że pewnie i zdecydowanie wygrywamy to spotkanie i z każdym meczem rośniemy w siłę. Brawo, chłopaki!
Wygraliśmy czwarty mecz ligowy. I w nagrodę mogliśmy po meczu zaśpiewać: KTO LIDEREM JEST? KTO LIDEREM JEST? OCZYWIŚCIE ŻE GKS! I zupełnie nie ma tu znaczenia fakt, że byliśmy tym liderem tylko przez kilka godzin, do czasu, gdy rywale rozegrali swoje mecze. Fakt, zawsze pozostaje faktem...
Komentarze