Nowy Port wzięty!

Nowy Port wzięty!

No i doczekaliśmy się pierwszego wyjazdowego zwycięstwa naszych chłopców. GKS Morena pokonała w Nowym Porcie gospodarzy 4:1. Do przerwy prowadzili nasi rywale 1-0. Bramki dla naszych barw zdobyli Przemysław Kraus oraz niezawodny tego dnia Jaś Kostrowicki (trzy). Można zatem powiedzieć, że nasz piłkarski okręt opuścił gdański port z podniesioną banderą i wracał zwycięski do domu! Obawialiśmy się trochę tego spotkania, po serii naszych gorszych ostatnich występów, a przede wszystkim po coraz lepszych występach Portowca. Mecz musieliśmy rozegrać na bardzo dużym boisku, bo po raz kolejny okazało się, że piłka dziecięca przegrywa ze zmaganiami seniorów B-klasy i gospodarze nie odważyli się przygotować boiska z wymalowanymi liniami, mając w perspektywie mecz ligowy seniorów. Los pokarał ich okrutnie, ale o tym później. Zaczęło się od ataków gospodarzy i bardzo niepewnej gry naszych chłopców. Kompletnie nie radzili sobie z prowadzeniem piłki na nierównym, dużym placu. Prawdę mówiąc, zapomnieliśmy już jak się grało na takich boiskach, przyzwyczajeni do sztucznej nawierzchni boisk na Zaspie, w Kolbudach czy Żukowie. Zanim nasi zawodnicy dostosowali się do grania na dużym placu, już przegrywali. Niegroźny strzał rywali Damian bardzo niefortunnie wrzucił sobie do własnej bramki. Na szczęście był to pierwszy i zarazem ostatni błąd naszego bramkarza. Gospodarze przeprowadzili jeszcze kilka groźnych akcji, potwierdzając, że też nie marnują czasu i grają z meczu na mecz coraz lepiej w piłkę. Wreszcie po kwadransie gry inicjatywę przejęli gracze w granatowo – czerwonych strojach i właściwie nie oddali jej już do końca spotkania. Sytuacje pod bramką Portowca zaczęły się mnożyć, ale piłka do bramki gospodarzy wpaść nie chciała. Na przeszkodzie stała albo nieskuteczność naszych graczy, trudne warunki do gry (piłka odskakiwała na nierównym placu), albo bardzo dobra postawa miejscowego bramkarza. Do przerwy - jak w starym serialu dla młodzieży – 0:1. Piętnastominutowa przerwa była bardzo potrzebna, bo chłopcy dawno tyle się nie nabiegali. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Nasi bardzo zdecydowanie natarli na bramkę Portowca, wspierani żywiołowym dopingiem licznie zebranych rodziców oraz jednego żółwia. Było jasne, że strzelenie bramki pozostaje kwestią czasu. Po serii kilku udanych akcji, gdzie piłka nie chciała znaleźć właściwej drogi do siatki rywala, Jaś Kostrowicki wreszcie zdobył wyrównanie. Potem było już łatwiej. Morena dalej atakowała, a Portowiec nie był praktycznie w stanie poważniej zagrozić bramce naszego zespołu. Prowadzenie dla nas zdobył po ładnej akcji całego zespołu ponownie Jaś Kostrowicki, a potem swojego gola dołożył Przemek Kraus. Wygrywaliśmy pewnie, graliśmy spokojnie, konstruowaliśmy całkiem zgrabne akcje, nie brakowało kolejnych sytuacji pod bramką gospodarzy, ale piłka do bramki wpadła jeszcze tylko raz. Jan Kostrowicki celnym uderzeniem skompletował w tym meczu swojego hat-tricka. Sędzia zagwizdał po raz ostatni i nasze pierwsze wyjazdowe zwycięstwo stało się faktem. Brawo, chłopcy! Podziękowania dla wszystkich. Trudno wyróżniać kogokolwiek indywidualnie, wszyscy zagrali ambitnie i zespołowo, chwała chłopakom za to, że podnieśli się po szybkiej stracie gola, że potrafili odmienić losy meczu, że momentami prowadzili ładną i składną grę skrzydłami. Gratulacje.

Reasumując: miłe, niedzielne popołudnie, zwycięstwo naszych zawodników, szkoda tylko, że graczy Portowca, choć trenerzy nieźle uczą grać w piłkę, nikt nie nauczył dobrych manier. Po meczu nie potrafili przyjąć z honorem przegranej, zachowując się bardzo nieładnie w stosunku do naszych chłopców. Szkoda.

To nie był jeszcze koniec dobrych wieści dotyczących dzisiejszych potyczek Portowca z Moreną. Występujący półtorej godziny po naszym spotkaniu zawodnicy B-klasowej Moreny II spotkali się z liderem tabeli, niepokonanym zespołem Portowca Gdańsk. Lider tabeli liczył na pewną i wysoką wygraną, ale… srogo się przeliczył. Ambitnie grający zawodnicy Moreny po dramatycznym meczu zremisowali z faworytem 1:1, tracąc bramkę w końcówce meczu. Brawo! Tego dnia Portowiec nie miał szans w starciach z GKS Morena!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości