Najmłodsi rywalizowali na Chełmie...

Najmłodsi rywalizowali na Chełmie...

Nasi najmłodsi zawodnicy rozegrali w niedzielę kolejny turniej ligowy.  Tym razem graliśmy na Chełmie, a gospodarzem zawodów był UKS Conrad Gdańsk.

Tradycyjnie oddajemy w relacji głos Piotrowi Kochanowskiemu:

 

Niestety ponownie nie stawił się zespól Olimpica, więc graliśmy systemem mecz i rewanż z zespołami Conrad i Santos.

Turniej zagraliśmy w składzie:
Oskar Wybranowski - bramkarz
Kacper Sawicki (o) - astysta
Damian Siuta (o)
Szymon Stosik (o)
Sebastian Berent(p)
Jaś Kochanowski (p) - kapitan - 1 gol
Maksymilian Chilczuk (n)
Z ławki wchodzili:
Maksymilian Andrzejewski
Kacper Domsta
Oskar Stypułkowski
Marcin Skiba - bramkarz.
W pierwszym meczu zagrali CONRAD -SANTOS  7:0 -  pewne zwycięstwo gospodarzy.
Drugi mecz to rywalizacja MORENA - SANTOS 1:0 - zwycięstwo naszej drużyny po wyrównanym meczu. Gola strzelił Jaś Kochanowski po strzale z linii pola karnego i wcześniejszym podaniu Kacpra Sawickiego. Trzeba przyznać, że mieliśmy też dużo szczęścia i bardzo dobrego bramkarza w osobie Oskara Wybranowskiego, który obronił rzut karny.
Trzeci mecz CONRAD- MORENA 5:0 - nasi chłopcy przegrali mecz wyraźnie, chociaż z przodu powinno wpaść też coś dla nas, bo okazji nie brakowało.
Rundę rewanżową ponownie rozpoczęto meczem:
CONRAD -SANTOS 10:0  -  znowu niepodważalne zwycięstwo gospodarzy.
MORENA - SANTOS 0:1 - tym razem to my minimalnie przegraliśmy z drużyną Santosu. Ponownie zawiodła nas skuteczność, gdyby nie to, powinniśmy ten mecz przynajmniej zremisować, ale jak to w piłce, liczy się to co w "sieci".
CONRAD - MORENA 2:0 - Ten mecz miał ciekawy przebieg, a to dzięki taktycznemu manewrowi trenera Rafała, który wycofał zmęczonego Jaśka na środek obrony, a w "bój" posłał Damiana Siutę, który rozruszał przednią formację naszego zespołu. Efektem tego, były niestety niewykorzystane okazje właśnie Damiana, zakończone strzałem w słupek oraz 100% sytuacja gdzie Damian już minął bramkarza, ale naciskany przez obrońcę oddał zbyt słaby strzał i bramkarz zdążył z interwencją. Niestety przy jednej z kontr przeciwnika, Kacper Domsta tak niefortunnie interweniował, że zaskoczył naszego bramkarza. Bramka samobójcza ustawiła mecz, bo staraliśmy się dalej prowadzić grę, dążąc do wyrównania, ale skończyło się na stracie drugiej bramki. Szkoda, bo był to naprawdę dobry mecz.
Brawa dla wszystkich chłopaków, zagrali naprawdę ciekawą piłkę.
Pozdrawiam,
Piotr Kochanowski.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości