Kolejne ligowe wygrane rocznika 2005...

Relacja z turnieju od Piotra Kochanowskiego:

Witam,

II turniej Orlik E2 Grupy10 odbył się w Kolbudach 25.04.2015, a gospodarzem był zespół GKS Kowale.

Na turnieju nie stawiła się drużyna SANTOS Gdańsk, więc rywalizacja przebiegała pomiędzy CONRAD Gdańsk, MORENA Gdańsk, GKS Kowale, GTS Pruszcz Gdański.

Nasza drużyna stawiła się w 15 osobowym składzie:

Andrzejewski Maks,

Berent Sebastian,

Chilczuk Maks (1 asysta)

Domsta Kacper,

Fiedorczuk Mateusz,

Kochanowski Janek (1 bramka, 2 asysty),

Pikuła Tymek,

Przytarski Maks,

Sawicki Kacper,

Skiba Marcin,

Siuta Damian,

Stypułkowski Oskar,

Wojciechowski Karol,

Wybranowski Oskar (2 bramki),

Zawadzki Kamil (2 bramki, 1 asysta).

Pierwszy mecz turnieju i od razu „mecz na szczycie”, spotkały się dwie niepokonane drużyny MORENA - CONRAD. Wyszliśmy w składzie:

- Skiba Marcin – bramkarz;

- Andrzejewski Maks – LO;

- Siuta Damian – ŚO;

- Oskar Wybranowski – PO;

- Kochanowski Janek – ŚP;

- Chilczuk Maks – LN;

- Wojciechowski Karol – PN;

Przebieg meczu był bardzo wyrównany, akcja toczyła się w środkowych sektorach boiska. Niestety tuż przed przerwą, zawodnik Conrada najpierw minął naszego lewego obrońcę, później stopera i pewnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans naszemu bramkarzowi. Obaj nasi obrońcy zachowali się bardzo biernie przy tej akcji i ta bramka obciąża ich konta. Po przerwie i korektach w składzie przeprowadzonych przez trenera (Sawicki Kacper za Andrzejewskiego Maksa, Zawadzki Kamil za Karola) nasza drużyna ruszyła do odrabiania strat. Mieliśmy przewagę, dobrze prowadziliśmy grę, ale nadzialiśmy się na kontrę. Chłopcy nie poddali się, walczyli dzielnie dalej i dopięli swego. Przy rozegraniu rzutu rożnego, Maks Chilczuk świetnie wypatrzył Kamila, a ten płaskim strzałem pokonał przeciwnika. Pomimo „huraganowych” ataków nie udało się doprowadzić do remisu MORENA  -  CONRAD 1:2.

Drugi mecz turnieju GKS Kowale-GTS Pruszcz Gdański 1:0;

Trzeci mecz GTS Pruszcz Gdański-Conrad 2:4 – przedziwny przebieg miało to spotkanie. Conrad prowadziła już 2:0, ale na przerwę schodził przy remisie 2:2. Dopiero dokładne przyjrzenie się składom dało odpowiedź na to pytanie. Otóż drużynę Conrada opuściło dwóch podstawowych zawodników i pierwszy trener. Którzy ja widać pojawili się tylko na spotkanie z naszą drużyną, ale to świadczy tylko dobrze o nas.

Czwarty mecz GKS Kowale- MORENA 2:3, spotkanie przypominało jazdę „rollercoaster”, obie drużyny poszły na wymianę ciosów. Znowu po niezdecydowaniu naszych obrońców, przeciwnik strzela bramkę i wychodzi na prowadzenie. Na remis nie musimy długo czekać, Janek ustawia piłkę na środku boiska i mocny strzałem pokonuje bramkarza. Gra nieco wyrównała się i przeniosła w środkowe strefy boiska. Przeciwnik wykonuj wrzut z autu, piłka leci w światło bramki, nasz bramkarz odpuszcza ją przekonany podobnie jak większość na i poza boiskiem, iż nikogo nie trąca po drodze. Ku zaskoczeniu wszystkich sędzia wskazuje na środek boiska i przegrywamy 1:2. Po zmianie stron i wprowadzeniu do gry Oskara Wybranowskiego ruszamy do odrabiania strat. Trenerski nos nie zawiódł i Oskar zdobywa dwie bramki, po podaniach Kamila i Janka. Dzięki odważnej grze wygrywamy ten mecz.

Piąty mecz GTS Pruszcz Gdański-MORENA 0:1, ten mecz pomimo niskiego wyniku był najlepszy w naszym wykonaniu. Wiele ciekawych akcji i podań otwierających drogę do bramki, niestety zabrakło skuteczności. Jedyną okazje wykorzystuje Kamil, który wykańcza prostopadłe podanie od Janka.

Szósty mecz GKS Kowale – Conrad 0:3.

Oczywiście za mecze z Santosem , każda z drużyn otrzymuje walkowera i dopisuje sobie 3 punkty.

Ten turniej kończymy, tak jak poprzedni, na drugim miejscu za Conradem. Zdobywamy 9 punktów, 8 bramek, tracimy 4 bramki. Gratulacje dla całej drużyny. A na wyróżnienie zasługuje Kamil Zawadzki, który pokazał, że na naszej ławce rezerwowych drzemie spory potencjał i niech to będzie dobry znak dla pozostałych chłopców, którzy nie zawsze grają tyle, ile by chcieli.