W ośmiu się nie da...
W dzisiejszym meczu musieliśmy zagrać w zdekompletowanym składzie. Pojechało nas tylko dziewięciu, zagrało ośmiu. Reszty nie było. Tak, wiem, wszyscy mają usprawiedliwienie, wszyscy mieli ważniejsze sprawy, akurat w to nieszczęsne środowe popołudnie. A to niedyspozycja, a to próba chóru, a to szczepienie, a to plakat do szkoły, albo telefon nie odebrany. Wszyscy usprawiedliwieni, tylko powiedzcie to tym ośmiu chłopakom, którzy walkę z liczebniejszym rywalem podjęli i walczyli... Bez wielkich szans na wyjście z twarzą...
Ale nie martwcie się, to już niedługo potrwa, jeszcze tylko trzeba odbębnić godzinę w niedzielę i już będzie koniec. Koniec sezonu, koniec grania, koniec tej drużyny... Chłopcy będą już stale w domu, będzie wiele czasu, aby nauczyć ich dobrze śpiewać i rysować...
A mecz przegrali 2:6...
Komentarze