Przegrane derby z RG...

Przegrane derby z RG...

Przegraliśmy derbowe spotkanie z RG 2000 Gdańsk  2:4 (2-3) . Bramki dla naszych barw zdobyli:  Jakub Urban  oraz Aleksander Dziedzic.

Bardzo chcieliśmy wygrać, ale nie udało się.  Gospodarze wygrali zasłużenie,  byli lepsi, na pewno skuteczniejsi, ale nie można powiedzieć, że nie zagraliśmy dobrego spotkania.

Mecz zaczął się od ostrej wymiany ciosów z obu stron. Na gola gospodarzy odpowiedzieliśmy piękną akcją, w której  Oskar Zarembski  wyłożył piłkę Jakubowi Urbanowi, a ten precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza RG. Długo z remisu nie mogliśmy cieszyć się, bo po fatalnym błędzie naszej defensywy, gospodarze wyszli ponownie  na prowadzenie. Ale na odpowiedź naszych zawodników znowu nie musieliśmy długo czekać.  Akcja skrzydłem Kacpra Kęski i świetna wrzutka w pole bramkowe,  Aleksander Dziedzic tylko dostawił głowę i był remis 2-2!  A to wszystko w niespełna kwadrans!

Mecz toczył się dalej,  sytuacji pod obiema bramkami nie brakowało.  Trzeciego gola zawodnicy z Zaspy zdobyli po pięknym strzale z rzutu wolnego,  niemal w samo okienko.  Piękny gol.  Tym razem nie udało się szybko odpowiedzieć naszym graczom, choć sytuacji nie brakowało.  Zabrakło precyzji, a przede wszystkim zdecydowania w polu karnym przeciwnika. Do przerwy przegrywamy 2-3.

Po zmianie stron  już tylu fajerwerków nie zobaczyliśmy.  Choć obie jedenastki stworzyły sobie zaskakująco wiele okazji do zdobycia gola,  bramka padła tylko jedna.  RG podwyższyło na 4-2, a potem mieliśmy festiwal  zmarnowanych okazji z obu stron, minimalnie niecelnych strzałów, pudeł,  parad bramkarzy,  zepsutych akcji dwa na jeden  itp.  Naprawdę wiele.

Przegraliśmy 2-4,  jak już wspomniałem zasłużenie, bo w takich meczach, jak z Arką, czy derbowym z RG nie można mieć pięciu - sześciu świetnych sytuacji do zdobycia gola  i tego zmarnować.  Rywal to wykorzysta i mecz jest przegrany, Tak było i teraz.

Prawdopodobnie było to ostatnie spotkanie derbowe Moreny z RG,  Czego by tu nie mówić, to zawsze były to  elektryzujące spotkania, pełne emocji, nie zawsze wyłącznie sportowych, ale zawsze były to mecze, o których się mówiło i o których będzie się pamiętać.  Taki spory kawałek wspólnej  sportowej historii dla tych chłopaków.  Wszystkim, niezależnie od dalszej sytuacji, życzymy powodzenia.

Panie Trenerze, dzisiejsze pożegnanie z chłopakami z Moreny było naprawdę z klasą!

Największe plusy meczu będą dziś dwa.  Długo zastanawialiśmy się kogo wyróżnić.  Bo wszyscy dziś byli PLUSAMI.  Grzegorz kolejny bardzo dobry mecz, Urban, moc walki,  Janek, mimo kontuzji, jak zwykle wespół z Noskiem pewna para obrońców. Kinio,  także kontuzjowany i walczący do końca, Kacper  harujący od pierwszej do ostatniej minuty. Ale w końcu padło na:  

Sebastian Rynas obronił dziś naprawdę wiele strzałów i zapobiegł utracie kilku niemal pewnych bramek. Wszystkiego obronić się nie da, ale to był bardzo dobry mecz Sebastiana. Kamil Kalinowski naharował się na swoim skrzydle co niemiara. Wygrał z tysiąc pojedynków z rywalami i naprawdę bardzo dobrze zaprezentował się.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości