Początki bywają trudne...

Początki bywają trudne...

Opis meczu ze strony naszych przeciwników:

W sobotę w ramach 2 kolejki ligi junior E1 Akademia Piłkarska Santos pokonała GKS Morenę Gdańsk aż 10:0. Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanych ataków gospodarzy, którzy byli zdeterminowani aby jak najszybciej zdobyć bramkę dającą prowadzenie. Pierwszą dogodną okazję do strzelenia gola już po kilku minutach gry mial Michał Karwat lecz jego strzał na rzut rożny sparował bramkarz Moreny. Po chwili ten sam zawodnik po dobrej wrzutce Adriana Machola z rzutu rożnego zdobywa swoją pierwszą bramkę w meczu i wyprowadza gospodarzy na prowadzenie. Nie wiele wiadomo było o zespole gości, gdyż pierwsze spotkanie z powodu nie stawienia się na zawody Orla Trąbki Wielkie Morena wygrała walkowerem. Kolejne minuty pokazały, że tego dnia w piłkę grać będą tylko gospodarze. Na 2:0 podwyższył Adrian Niski, który zdobył także 3 bramkę w meczu. W tym momencie zaczęła szwankować skuteczność i rozpoczął się wyjątkowy popis nieporadności zawodników gospodarzy. Po chwili swoją pierwszą bramkę w meczu udało się strzelić Adrianowi Macholowi, a także Radosławowi Dąbrowskiemu. Do przerwy wynik wynosił 6:0, gdyż tuż przed gwizdkiem sędziego swoją drugą bramkę w meczu strzelił Michał Karwat. Po zmianie stron w Trener Krzysztof Myk zdecydował się zmienić niemalże całą ósemkę. W bramce zadebiutował Kacper Opioła, który w swoim pierwszym meczu mimo iż nie miał zbyt wiele pracy, zachował czyste konto. Mimo zmiany większości składu, gra wyglądała nadal tak samo. Goście wyraźnie podłamani swoją grą, nie byli w stanie zagrozić gospodarzom. Kolejne bramki zdobywał tylko i wyłącznie Santos. Samobójcze trafienie po strzale Piotra Laski zanotował obrońca gospodarzy. Mimo to, bramkę w nagrodę za podjęcie trafnej decyzji zaliczamy Piotrkowi. Na 8:0 podwyższył Michał Karwat, dla którego by to 3 gol w spotkaniu z Moreną. Do siatki trafili również Adrian Machol i Adrian Niski, który podobnie jak Michał Karwat zdobył hattricka. Z wysokiego zwycięstwa należy się cieszyć, mimo wszystko zawiodła nieco skuteczność, co przy lepszym rywalu mogło by się odbić negatywnie na wyniku spotkania. Gra się jednak na tyle na ile pozwala przeciwnik, dlatego wszyscy powinniśmy być zadowoleni, i z optymizmem wybiegać w przyszłość

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości