Baila Morena...

Baila Morena...

Zawodnicy rocznika 2005/2006 postanowili nie schodzić z turniejowego podium.  Tym razem podbili swoją grą Nowy Dwór Gdański.  W turnieju o puchar LKS Żuławy Nowy Dwór Gdański zajęli drugie miejsce przegrywając w finale z ekipą ORŁÓW TCZEW.  Brawo,  chłopacy!!!

Jechaliśmy na ten turniej z lekkim niepokojem, spowodowanym kilkoma nieobecnościami w składzie.  Rywale wydawali się mocni, a rywalizacja z drużynami z Tczewa, Malborka, Pruszcza Gdańskiego,  czy Nowego Dworu Gdańskiego wydawała się ekscytująca.  I rzeczywiście,  były to bardzo ekscytujące zmagania, głównie z powodu świetnej gry w wykonaniu naszych zawodników. Powiem tak:  trochę już naszych zmagań widziałem, także te sprzed tygodnia, ale tak grającej Moreny, dawno nie widziałem.  Tak dobrze grającej Moreny.  Grającej zespołowo, jeden za drugiego, z asekuracją, z grą piłką, z kombinacyjnymi zagraniami, z wielkim poświęceniem, ze znakomitym Arturem  finalizującym całą tę doskonałą pracę kolegów wieloma bramkami.  Naprawdę doskonale to się oglądało.  Brawo, chłopaki!

Zaczęło się od meczu z Czarnymi Pruszcz Gdański.  Co można powiedzieć po meczu wygranym 6:0?  Że obawialiśmy się o wynik tego meczu, że Czarni to Czarni, że mamy swoje sportowe  porachunki?  Trzy bramki Artura Ryńskiego, kolejne gole dołożone przez Janka Kochanowskiego, Bartka Łukaszewicza  oraz Pawła Gronberskiego   dały nam trzy punkty i dobrą pozycję wyjściową przed dalszymi meczami.

Kolejnym był mecz z jedną z drużyn gospodarzy,  Żuławami Nowy Dwór Gdański.  Wygraliśmy 4:2.  Po dwa gole w tym spotkaniu zdobyli Artur Ryński oraz Paweł Gronberski.  Przy czym ostatni gol Pawła, to była bez wątpienia akcja turnieju. Od momentu odebrania piłki, efektownego wyjścia z nią przez Pawła, poprzez rozegranie z pierwszej piłki z Arturem i wreszcie klepka do pustej bramki.  No,  to było ładne.

Rundę grupową kończymy meczem z kolejnym zespołem gospodarzy.  Nie było łatwo, bo przeciwnik do słabych nie należał, ale daliśmy radę.  Niezawodny tego dnia Artur dał nam jednobramkową wygraną 1:0 i z kompletem punktów na koncie mogliśmy fetować awans do półfinałów.

Nagrodą za skuteczną walkę był ciepły posiłek:)

A potem był mecz półfinałowy z drużyną AP MALBORK.  Rywale wygrali w swojej grupie dwa mecze, więc obawa była.  Ale była tylko na trybunach, bo sami zawodnicy byli silni i zdecydowani i pewni swojej dzisiejszej mocy.  Bramka Pawła Gronberskiego otworzyła prawdziwy worek z bramkami.  Potem swoje gole dokładał Artur Ryński i skończyło się na wysokim i efektownym 4-0.  W tym miejscu dodać trzeba, że na boisku pojawiali się pozostali zawodnicy z całej kadry na dzisiejszy turniej i w żadnym wypadku nie wpłynęło to na poziom gry naszej drużyny.  Brawa dla wszystkich.  Mamy finał dla Moreny!

Finałowe spotkanie było prawdziwą wisienką na torcie tego turnieju.  Dwa zdecydowanie najlepsze i niepokonane  zespoły turnieju.  Orły Tczew, które w drodze do finału wygrały, tak jak my, wszystkie swoje mecze z efektownym bilansem bramkowym 20-2. Od początku było to twarde i zacięte spotkanie, w którym nikt nie odstawiał nogi, każdy walczył ile sił, na każdym centymetrze parkietu. Kiedy w połowie spotkania straciliśmy bramkę, wydawało się, że wygranie tego spotkania  będzie to dla nas zadaniem nie do wykonania. Ale nie dla Moreny!  Walczymy dalej, atakujemy, próbujemy.  W końcu mamy rzut wolny.  

Za chwilę Artur precyzyjnym strzałem umieści piłkę w siatce bramki rywali, dając nam w tym meczu remis.

1-1.  Ale to nam nie wystarcza.  Kolejne próby,  kolejne ataki, desperacka i pełna poświęcenia obrona i wreszcie przechwyt piłki w środku boiska.  Mateusz Kotewicz odzyskuje piłkę, podciąga z nią parę metrów i precyzyjnym strzałem wyprowadza nas na prowadzenie.   W tym momencie byliśmy chwilę od wygrania turnieju. Ale to jest sport.  Rywale tez grali do końca i swoją szansę wykorzystali.  Dosłownie w końcówce wyrównali.  2-2.  Cóż za emocje, cóż za walka?   Ale to nie był jeszcze koniec. Jeszcze był deser.

A  na deser mieliśmy konkurs rzutów karnych mający wyłonić zwycięzcę tego dramatycznego meczu i całego turnieju.   Niestety,  rywale byli lepsi, strzelili dwa gole,  choć przyznać trzeba, że Marcin był blisko obronienia tego strzału.

Barwy Moreny na tym, jakże udanym, turnieju reprezentowali:

Marcin Skiba

Bartek Łukaszewicz

Karol Wojciechowski

Paweł Gronberski

Jakub Dasiewicz

Artur Ryński

Jan Kochanowski

Mateusz Kotewicz

Maksymillian Chilczuk

Jeszcze raz brawa dla naszej drużyny.  Przyjemnie to się oglądało.  Zwłaszcza to, jak chłopcy ze sobą grają, jak się rozumieją, jak dobrze bawią, jak tworzą wspólnie Drużynę.  Drużynę, w której każdy jest niezbędny i każdy jest ważny. Oby tak dalej.  Czekamy na więcej!

NAJLEPSZA DRUŻYNA TURNIEJU:  ORŁY TCZEW.  Gratulacje!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości