Wygraliśmy turniej w Rumii!!!

Wygraliśmy turniej w Rumii!!!

Sympatyczną niespodziankę zgotowali swoim wiernym kibicom chłopcy z GKS Moreny. Wygrali Turniej Halowy w Rumi!!!

To pewnie nagroda za wyjątkowo wczesną niedzielną pobudkę.

A zaczęło się wszystko tradycyjnie, czyli… od porażki naszego zespołu. Na inauguracyjnego przeciwnika wyznaczyli nam organizatorzy turnieju ekipę Bałtyku Gdynia. Pewnie wczesna pora rozgrywania tego meczu (choć przecież taka sama dla obydwu ekip) wpłynęła na formę naszych zawodników, dość powiedzieć, że pomimo dobrej gry i wielu ataków, to nasi przeciwnicy zdobyli jedynego gola w tym meczu. Kilka nie wykorzystanych okazji, jeden poważny błąd w obronie i mecz został przegrany.

Chłopcy mieli miny niewyraźne, a wszystkim przed oczami stanęła sytuacja z poprzedniego turnieju, gdzie porażka w pierwszym spotkaniu, poniesiona w podobnych okolicznościach, praktycznie zamknęła nam drogę do dalszych sukcesów. Dlatego z wielkimi obawami przystępowaliśmy do meczu z faworyzowaną Cisową Gdańsk. Mecz był bardzo emocjonujący, grany w niezłym tempie z wieloma okazjami podbramkowymi. Niestety, bramka dla Moreny nie chciała wpaść. Nerwów było dużo, ale w końcu szczęście uśmiechnęło się do graczy Moreny. Filip Gramann minął obrońcę rywali i pewnym strzałem pokonał bramkarza z Cisowej, zapewniając naszej drużynie wygraną w tym meczu oraz szansę na dalszą grę w turnieju.

Radość była wielka. Ostatni mecz grupowy mieliśmy rozegrać z zespołem drugiej drużyny Orkanu Rumia. Gospodarze imprezy przegrali wyraźnie i wysoko swoje dwa pierwsze spotkania i wydawali się łatwym kąskiem dla naszych piłkarzy. Sytuacja dodatkowo wydawała się prosta, bo do awansu do półfinału wystarczał nam w tym spotkaniu remis. Nerwy były jednak duże i dość długo Morena nie mogła udowodnić golami swojej przewagi na boisku. W końcu jednak Przemek Kraus zdobył swojego pierwszego gola w tym turnieju, dwa następne dołożyli: Maciek Szatan oraz Patryk Łapieś i awans do półfinału mieliśmy zapewniony. Jedna bramka dla drużyny Orkana nie zmieniła już układu w tabeli. Zajęliśmy drugie miejsce w swojej grupie i graliśmy dalej!

Przerwa przed meczem półfinałowym była bardzo nerwowa. Los przydzielił nam w walce o finał turnieju silną ekipę Jedynki Reda. Tę samą, z którą pechowo przegraliśmy dwa tygodnie temu w Gdyni. Nadarzyła się świetna okazja do rewanżu. Trzeba jasno powiedzieć, że to był chyba najlepszy mecz jaki mogliśmy oglądać przez ostatni rok w wykonaniu chłopców z GKS Moreny. Nie tylko dlatego, że pewnie i wysoko pokonaliśmy faworyzowanego przeciwnika. Nie tylko dlatego, że Przemek Kraus zdobył dwa kolejne gole na drodze do tytułu króla strzelców, a nasz kapitanPatryk, oraz Jaś Kostrowicki dorzucili po jednej swojej bramce. Przede wszystkim dlatego, że do tej pory nie widzieliśmy tak mocno walczącej i zdeterminowanej drużyny. Wszyscy przebywający w danej chwili na parkiecie walczyli o każdą piłkę, byli świetnie zorganizowani z tyłu, praktycznie nie dopuszczali do groźniejszych sytuacji pod bramką bardzo rzadko, ale pewnie i skutecznie broniącego Łukasza Siwczaka. Nie zawodziła asekuracja kolegów z drużyny, kiedy jeden tracił piłkę, drugi walczył energicznie o jej odebranie. I jeszcze ta skuteczność! To był mecz z gatunku tych, kiedy co się kopnie, to wpada do bramki rywala. Brawo chłopcy! Wspaniałe zwycięstwo i drzwi z napisem FINAŁ TURNIEJU otwarte!

Po emocjach półfinałowych chłopcy mieli wreszcie chwilę oddechu, a czas pozostały do meczu finałowego miło i sympatycznie upływał w darmowej kawiarence. Tam też nasi chłopcy byli wyraźnie lepsi od rywali.

Rodzice też rozgrywali swoje ważne mecze...

... a potem rozmawiali przy kawie (???) o bardzo ważnych sprawach.

Wreszcie wybiła godzina finału. Ostatnim przeciwnikiem naszego zespołu była ekipa Zatoki Puck. Nie graliśmy nigdy z tym zespołem, więc obawy były, ale po tak doskonałym poprzednim meczu, również teraz oczekiwaliśmy dobrej gry. Od początku gra toczyła się pod nasze dyktando, na boisku panowała tylko jedna drużyna i kiedy wszyscy czekali na gola naszego zespołu ...piłka wpadła do naszej siatki. Przegrywamy w finale 0-1. Chłopcy jednak świetnie utrzymali determinację i wolę walki z poprzednich spotkań i wreszcie zdominowali swoich rywali. Gol Patryka Łąpiesia oraz kolejne dwa trafienia Przemka Krausa zapewniły nam wymarzone zwycięstwo w meczu oraz całym Turnieju Halowym w Rumi! Brawo!

TABLICA Z WYNIKIEM FINAŁOWEGO SPOTKANIA

Zadźwięczała ostatnia syrena w tym turnieju i nasi chłopcy wraz ze swoimi dzielnymi trenerami mogli odtańczyć TANIEC ZWYCIĘZCÓW!

Puchar był nasz!

Przemek Kraus dorzucił również prestiżową nagrodę dla najlepszego strzelca turnieju (5 goli), z pewnością był też najlepszym zawodnikiem tego turnieju. Brawa również dla Łukasza Siwczaka, który nagrody nie zdobył, choć z podobną pewnością był najlepszym bramkarzem ze wszystkich ekip. Brawa dla wszystkich zawodników, którzy walczyli i wywalczyli trofeum. Osobiste gratulacje dla Filipa Gramanna za ważnego gola w meczu z Cisową, który otworzył nam drogę do dalszych sukcesów oraz cztery śliczne asysty przy bramkach kolegów. Brawa dla Jasia Kostrowickiegoza pierwszego gola w tym sezonie, a przede wszystkim za grę obronną na wysokim poziomie odbierającą rywalom chęć do atakowania naszej bramki. Dla naszego kapitana Patryka Łąpiesia, za waleczność, mądrość w grze i trzy gole (brawa za karnego!). Gratulacje dla pozostałych. Dla Łukasza Nosarzewskiego, Jasia Kowaliny,Jacka Leszczyńskiego, Mateusza Kinczewskiego, Maćka Szatana, Jasia Wójcickiego oraz Filipa Błondka. Wszyscy mają swój wkład w sukces, wszyscy zostawili zdrowie na parkiecie, ale nikt tak spontanicznie nie cieszył się z wygranej jak Filip B. Brawo!

Wracamy z Rumi z tarczą! Pokazaliśmy, że Gdańsk w piłkę grać potrafi! Byliśmy najlepsi. Zdecydowanie najlepsi! Czekamy na kolejne takie spektakle.

Chłopcy, dziękujemy!

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości