Remis w Sobowidzu...

Tym razem drogi i bezdroża futbolowych rozgrywek juniorów klasy E1 zaprowadziły chłopców z Moreny (a raczej ich dzielnych ojców) do odległego Sobowidza. Rywale zdecydowanie z podobnej do czerwono – granatowych piłkarskiej półki. Dotychczas pochwalić się mogli jedyniewysoką wygraną (12:0) ze zdecydowane odstającym od reszty zespołów Orłem z Trąbek Wielkich. Teraz myśleli o kolejnej wygranej. Tymczasem zespół z Moreny zaskoczył gospodarzy niezłą organizacją gry, dobrą postawą w defensywnie i ciekawymi próbami sforsowania obrony przeciwnika.W pierwszej połowie, kilka ładnych akcji przeprowadzili zawodnicy Moreny, ale prowadzenie zdobyli, po błędzie bramkarza (Filip wypuścił piłkę z rąk - myślę, żezżerała go debiutancka trema, wszak wystąpił w swoim pierwszym prawdziwym meczu piłkarskim), gracze Błękitnych.Odpowiedź Moreny była szybka i skuteczna.Wyrównująca bramka Przemka Krausa oraz gol do szatni Łukasza Zandera pozwolił graczom z Moreny prowadzić do przerwy 2-1. Drugie pół godziny meczu zaczęło się od ataków gospodarzy. Nasi chłopcy cofnęli się pod własną bramkę, nie wychodzili już tak ochoczopod bramkę rywali i efektem tego był stracony, wyrównujący gol. Końcówka meczu upłynęła pod dyktando Moreny, ale zbyt często osamotniony w ataku Przemek Kraus, nie zdołał umieścić piłki w bramce rywali.Po 30 minutach, prowadzący ten mecz z gwizdkiem, w zastępstwie nieobecnego sędziego (nie dojechał), tata Maćka, zagwizdał po raz ostatni i tym sposobem remis 2:2 stał się faktem. Remis całkowicie zasłużony. Obie drużyny miały swoje sytuacje na zdobycie kolejnych bramek (słupek po strzale zawodnika z Sobowidza; poprzeczka Przemka Krausa), ale po meczu zarówno Morena, jak i Błękitni Sobowidz mogli dopisać do swojego konta po jednym punkcie. W naszym zespole wszyscy zawodnicy zasłużyli na pochwałę, ale szczególnie dobrą grę pokazali niezastąpiony w ataku Przemek Kraus oraz kapitalny na lewej stronie obrony, imponujący zdecydowaniem i konsekwencją w obronnej grzej, niemal nie do przejścia, Janek Wójcicki. Brawo chłopaki! Wszyscy!