Przywieźliśmy z Sopotu trzy punkty...

Przywieźliśmy z Sopotu trzy punkty...

Juniorzy starsi Moreny wygrali wyjazdowy mecz ligowy z KP SOPOT 3:2 (2-0).  Bramki dla Moreny zdobyli: Janek Wójcicki (dwie)  oraz Adrian Karski.

Nasi zawodnicy wybiegali i wywalczyli w Sopocie trzy punkty.  Emocji sportowych, tradycyjnie, nie brakowało, na szczęście tym razem, obyło się bez tych poza boiskowych. 

Pojechaliśmy do Sopotu w optymalnym składzie, z bardzo liczną ławką rezerwowych.  W przeciwieństwie do nas, gospodarze nie mieli nadmiaru zawodników.  W dodatku niektórzy z nich grali w ten weekend w seniorach swojego klubu i nie mogli zagrać w pełnym wymiarze czasowym. Pierwszy kwadrans graliśmy więc w przewadze jednego zawodnika i trzeba było to szybko i skutecznie wykorzystać.   Udało się w dziesiątej minucie. Grzegorz Szypulski świetnie przyblokował stopera gospodarzy otwierając tym samym drogę do braki Jankowi Wójcickiemu, a ten nieuchwytny dla rywali wyszedł na pozycje sam na sam z bramkarzem i pewnie go pokonał.  1-0 dla Moreny.  Dalsze minuty były wyrównane,  zespoły grały już  w komplecie, ale to my mieliśmy więcej sytuacji bramkowych. W 33 minucie padł drugi gol dla naszego zespołu. Janek Wójcicki wykorzystał świetne podanie Aleksa Dziedzica i wpakował piłkę po raz drugi do sopockiej bramki.   To był czwarty gol Janka w tym sezonie.  Prowadziliśmy do przerwy zasłużenie 2-0.

Po zmianie stron wszystko wydawało się układać po naszej myśli.  Niestety, sprawy skomplikowały się po kwadransie.  Jakub Urban zobaczył drugą żółtą kartkę i od tej chwili graliśmy w dziesiątkę. Gospodarze zaatakowali mocniej, spychając nas do obrony. Na dwanaście minut przed końcem straciliśmy gola.  Sędzia dopatrzył się przewinienia naszego zawodnika w  polu karnym i po chwili przeciwnicy zamienili rzut karny na bramkę kontaktową.  Zrobiło się nerwowo.  W ciągu paru minut nasi gracze ujrzeli trzy żółte kartki. Adrian Karski, Jakub Kisielewski, a potem  Oskar Zarembski wpisali się do sędziowskiego protokołu swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem.  Graliśmy w dziesięciu i nie było łatwo, mimo to, co rusz próbowaliśmy zamknąć ten mecz strzeleniem trzeciego gola.  Dwukrotnie świetnie strzelał Adrian Karski, ale równie dobrze interweniował w bramce zawodnik z Sopotu.   Trwał już czas doliczony, kiedy nasi zawodnicy rozegrali chyba najładniejszą akcje tego meczu. Kilka szybkich podań z pierwszej piłki, świetna asysta Filipa Błondka i precyzyjnym strzałem piłkę w siatce umieszcza Adrian Karski. Do trzech razy sztuka.  

Wydawało się, że to koniec emocji tego dnia, ale chwilę potem sędzia podyktował drugi rzut karny dla gospodarzy.  Zrobiło się 2-3.  Na szczęście na więcej już zabrakło czasu.  Wygraliśmy w Sopocie 3-2 po zaciętym, trudnym spotkaniu. Znowu byliśmy drużyną, znowu punkty na boisku wywalczyliśmy pracą i zaangażowaniem.  Nikt nam tego nie podarował.  Brawo, chłopaki. 

TABELA:

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości