Piąta ligowa wygrana...
Pewną wygraną nad Czarnymi Piece zakończył nasz zespół jesienne zmagania w Lidze Juniorów C2.
Nie było znowu łatwo, bo do nieobecnych na boisku kilku naszych piłkarzy dołączyli kolejni. Kontuzja Noska (Łukasz, szybkiego powrotu do zdrowia!), kilku innych z różnych powodów też zagrać nie mogło, ale okazało, że mamy wielu zawodników i absencja jednych, staje się szansą dla drugich. Co ciekawe, ci zastępcy pokazują, że nie mają ochoty pozostawać w tle.
Pierwsza połowa toczyła się pod nasze dyktando, a pierwszy gol padł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Klaudiusza Gergelli (jak widać dał radę:)) i celnym strzale Kacpra Fiszera. Chwilę potem drugiego gola dla naszej drużyny zdobył Klaudiusz Gergella, wykorzystując podanie Dawida Wybranowskiego. Prowadzimy 2-0 i gramy swoje. Z tyłu Janek Wójcicki pilnuje naszego pola karnego, a z przodu atakujemy co rusz. W kolejnej akcji piłka po strzale Bartka Rudzińskiego powinna trafić do siatki rywali, ale obrońca z Pieców zatrzymał lecącą piłkę ręką w polu karnym. Zawodnik Czarnych zobaczył żółtą kartkę, a my dostaliśmy rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się... nasz bramkarz. Sebastian Rynas ładnie uderzył, nie dał swojemu koledze po fachu żadnych szans i Morena prowadziła do przerwy 3-0. Mogło być więcej goli, ale skuteczność tego dnia nie była naszą najmocniejsza stroną. Szkoda zwłaszcza akcji Piotrka Piłata. Świetnie wywalczył sobie piłkę w twardym pojedynku, uciekł rywalom, wbiegł w pole karne, nie dał się dogonić obrończyni z Pieców, zmylił bramkarza, ale jego strzał minął nieznacznie prawy słupek bramki gości. Była jeszcze kopia pierwszej akcji bramkowej, czyli wrzutka z rogu Klaudiusza, uderzenie głową Kacpra i... piłka mija minimalnie bramkę. Szkoda...
Po przerwie gra była bardziej wyrównana. Kilka zmian w naszym zespole, lepsza gra zawodników z Pieców, a u nas znowu fatalna skuteczność. Piłka wielokrotnie mijała w niewielkiej odległości bramkę przeciwników, albo sytuację ratowali obrońcy ( a właściwie obrończynie z drużyny Czarnych - świetny mecz). W końcu udało nam się zrealizować dwie rzeczy: wprowadzić na boisko wszystkich zawodników z dzisiejszej kadry meczowej oraz podwyższyć wynik meczu. Gracjan Karski wrzucił piłkę z rzutu rożnego na głowę Kacpra Fiszera, a ten z małymi problemami wpakował futbolówkę do siatki gości ustalając wynik meczu na 4-0! Koniec!
+++NAJWIĘKSZY PLUS MECZU+++
Dla kogo dziś symboliczna nagroda? Jak poprzednio, co bardzo cieszy, kandydatów jest wielu. Janek Wójcicki jest w dalszym ciągu n i e p r a w d o p o d o b n y, Klaudiusz Gergella strzela, Sebastian Rynas na zero z tyłu i w dodatku z golem. Przy okazji, podziękowania dla Taty Sebastiana. Nieczęsto zdarza się, że bramkarze strzelają gole, a on przegapił bramkę swojego syna, bo... dla dobra naszej drużyny pojechał po zawodnika, żeby ten mógł choć w drugiej połowie zagrać. Wielkie dzięki! Dawid Wybranowski świetny dzisiaj, asysta, walka na całym boisku, siły na całe 70 minut meczu. Mimo wszystko wyróżnienie trafia dziś w ręce:
Kacpra Fiszera.
I to nie tylko za dwa strzelone gole, (mogły i powinny być jeszcze dwa). Głównie za walkę w środku pola, za udane pojedynki, za wykorzystywanie swoich walorów, za to, że udanie wkomponował się do naszej drużyny. Super, Kacper!
Wielkie podziękowania dla rodziców i sympatyków naszej drużyny za liczną pomoc w przygotowaniu boiska. Jak widzicie toczymy ciężką i nierówną walkę ze zwierzyną łowną i bardzo potrzebowaliśmy pomocy.
Morena - Dziki (sus scrofa) 5:3
Kończymy jesienne zmagania. Za tydzień nasza drużyna pauzuje. Podsumowanie rundy niebawem. Najpierw trochę zdrowia potrzebne...
Morena Gdańsk - Czarni Piece 4:0 (3-0)
Bramki dla GKS: Kacper Fiszer (dwie) oraz Klaudiusz Gergella i Sebastian Rynas.
Asysty: Klaudiusz Gergella, Bartek Rudziński, Gracjan Karski, Dawid Wybranowski.
Komentarze