Olivia zdeklasowana!!!

Olivia zdeklasowana!!!

Muszę przyznać, że długo czekałem na możliwość napisania tak optymistycznej relacji z naszego meczu, ale warto było tyle czekać. GKS Morena pokonał faworyzowany zespół Olivii bardzo pewnie i wysoko 6:2, prowadząc do przerwy 3-1. Chłopcy do tego spotkania przystąpili w bardzo bojowych nastrojach, jakby wyczuwając delikatne napięcie swoich dorosłych towarzyszące potyczkom z zespołem z Oliwy. Nie da się ukryć, że nie był to zwyczajny mecz. Spotkanie rozpoczęło się nietypowo, bo od decyzji arbitra… wyrzucającego wszystkich postronnych obserwatorów poza siatkę boiska. Decyzja kontrowersyjna, ale w sumie zgodna z zasadami, więc karnie zajęliśmy miejsca na trybunie usytuowanej na pobliskiej górce. Widok stamtąd był bardzo przedni, więc nie bacząc na fakt, że jako kibice byliśmy w zdecydowanej mniejszości, zabraliśmy się do obserwowania widowiska. A trzeba przyznać, że było na co patrzeć. Nasi chłopcy bardzo odważnie zaczęli spotkanie, bojowe ustawienie przez Trenera Rafała i mokry prysznic Pawła pomogły i od początku spotkania oglądaliśmy drużynę grającą twardo, odważnie, zespołowo, sprytnie, udanie rozgrywającą piłkę w środku pola. Efektem takiej gry była pierwsza bramka zdobyta przez Jasia Kostrowickiego. Ostry odzyskał piłkę w środku pola, podał do Filipa, a ten z pierwszej piłki odegrał do podającego. Jasiowi nie pozostało nic innego, jak tylko sfinalizować piękną akcję celnym strzałem. Prowadzimy! Animusz naszego zespołu nie osłabł ani na moment. Kolejne groźne akcje i w końcuPrzemek Kraus przypomniał sobie wreszcie, że jest jednym z lepszych chłopaków w najbliższej okolicy potrafiących celnie i mocno strzelać z lewej nogi. Przypomniał sobie, kropnął i Morena prowadziła już 2:0! Zabawa trwała dalej, opanowaliśmy całkowicie środek pola, po kolejnej akcji Filip Gramann minął obrońcę, a potem celnym strzałem minął również bramkarza. 3-0 i prawdziwa euforia na opanowanej przez naszych kibiców górce. Do końca pozostało niewiele, sędzia trochę się zagapił, zapominając, że mecz trwa 30, a nie 32 minuty i rywale to wykorzystali, wpychając nam piłkę do siatki, przy pomocy naszych zawodników. Bramka do szatni, sędzia nawet nie pozwolił na wznowienie gry. Prowadzimy do przerwy trzy do jednego.

Po przerwie zaatakowali zawodnicy z Oliwy. Kolejną bramkę zdobyli rywale z pomocą naszych graczy i zaczęliśmy się bać, że powróci zespół grający bojaźliwie, wolno, bez przekonania. Ale nic z tego! Nie tego dnia. Dziś panowaliśmy na boisku bezsprzecznie. Przemek Kraus pokazał, że prawa nogą też potrafi dobrze i celnie uderzać, a potem Filip Gramann skutecznie i szczęśliwie wykonał rzut rożny i piłka po raz piąty zatrzepotała w oliwskiej bramce. Rywale w czarnych koszulkach atakowali groźnie, mieli przewagę, ale na wysokości zadania stawała skuteczna tego dnia obrona i dzielnie interweniujący Damian Chudzik w bramce. W końcówce meczu po akcjiJasia Kostrowickiego, który w męskiej walce z obrońcą wyłuskał piłkę, a reszty dzieła dopełnił Maciek Szatan znajdując właściwą drogę do bramki. Wygraliśmy ten mecz 6:2, z nawiązka odrabiając straty z pierwszego jesiennego spotkania. Byliśmy po prostu dziś o klasę lepsi.

To był naprawdę świetny mecz. Z przyjemnością patrzyło się na piękną walkę na całej długości i szerokości boiska, na ciekawe akcje, na udane interwencje w bramce, na chęć i poświęcenie. Nie sposób kogokolwiek dziś wyróżnić, bo wszyscy, autentycznie wszyscy, zagrali bardzo dobrze. I to nie tylko ci, z pierwszego składu, ale również ci, którzy wchodzili na zmiany swoją grą sprawiali, że o wynik meczu tym razem nie musieliśmy drżeć. Brawo, chłopcy! Oby zapału i sił starczyło Wam również na jutrzejszy mecz z Santosem. Oni również są do ogrania. Jak zresztą wszyscy...

GKS MORENA Gdańsk - KS OLIVIA

6:2 (3-1)

Bramki dla GKS: Przemek Kraus (dwie), Filip Gramann(dwie), Maciej Szatan, Jan Kostrowicki

I jeszcze jedna sprawa dotycząca tego meczu. Postawa gości z Oliwy i to raczej tej dorosłej części. Szanowni Państwo, Wasze dzieci grają w piłkę, uczą się wielu rzeczy na boisku, ale również, a może przede wszystkim, uczą się poprawnego zachowania. A jaki dostają przykład? Wieczne pretensje do wszystkich wokoło, tylko nie do siebie samych. Obrażanie bogu ducha winnego młodego sędziego, który zupełnie sensownie prowadził zawody, a uwierzcie, że w tej lidze widzieliśmy już dużo większe nieporozumienia, nieuznane prawidłowo bramki, nie odgwizdane faule i inne rzeczy. To jest skandal, że jeden z Waszych sympatyków grozi sędziemu pobiciem! Mam nadzieję, że arbiter zapisał ten fakt w protokole meczowym. Nawet jeśli sędzia popełniał jakieś błędy, nawet jeśli w przypadku ostatniej bramki pozwolił na ostre starcie, to trzeba jego decyzje uszanować, a nie artykułować to w taki chamski sposób wobec dzieciaków. Zastanówcie się, drodzy Państwo, jakie wnioski wyciągają Wasze Dzieci z takiej sytuacji. Zamiast skupić się wraz z trenerem nad faktem, że grają słabiutko, że przygrywają z Lechią 2-17, Kowalami 1-2, z Moreną 2-6 , że potrafią zdobyć gole jedynie z pomocą obrońców rywali, to biegają po boisku z przeświadczeniem uzyskanym od rodziców, że sędzia sprzedał ich przeciwnikom mecz. Komu potrzebne takie irracjonalne bzdury? Po meczu zawodnicy z Moreny podeszli do Waszych pociech z wyciągniętymi rękoma w tradycyjnym podziękowaniu za rozegrane spotkanie. Nikt na to nie odpowiedział! W piłkę grać uczą dzieci trenerzy, ale szacunek i dobre maniery wynosi się, Drodzy Rodzice, zwykle z domu. Warto o tym pamiętać, szczególnie, kiedy na boisku trafia się na lepszych od siebie.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości