Morena - Żukowo 6:6

Morena - Żukowo 6:6

Sporo emocji dostarczył dzisiejszy mecz na naszym leśnym stadionie na Morenie. Nasz GKS podejmował swojego imiennika z Żukowa. Chłopcy (wzmocnieni swoją dwa lata starsząkoleżanką) z Żukowa przegrali wprawdzie, jak dotąd, cztery spotkania, ale były to mecze z trudnymi rywalami z czołówki tabeli,więc teraz przyjechali do Gdańska pewni wiary wzwycięstwo.Optymistyczne głosy z obozu rywala mówiły nawet o wysokiej wygranej. Na szczęście nasi chłopcy mieli swój punkt widzenia na tę sprawę i równieżmarzyli o pierwszym, wywalczonym na boisku, zwycięstwie.[YT]g0W8HOeGI5o[/YT]
Pogoda tego dnia nie nastrajała raczej do opalania, ale na szczęście tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego przestało padać i licznie zgromadzeni widzowie mogli w komfortowych warunkach obejrzeć to ciekawe spotkanie. Mocno rozkojarzeni zaczęli spotkanie zawodnicy z Moreny, bo już w pierwszej akcji meczu stracili gola, a po kilku następnych minutachprzegrywali już 0:2.Na szczęście chłopcy nie załamali się nieudanym początkiem i mozolnie zaczęli odrabiać straty.Efektem przewagi był gol po ładnej akcji Maćka Szatana. Maciek wywalczył odebrał piłkę rywalom, minął jednego rywala, wpadł w pole karne Żukowai celnie uderzył na bramkę.Chwilę potem Łukasz Zanderefektownie wykonał rzut wolny pośredni z pola karnego rywali. Remis znowu rozkojarzył chłopaków i goście w ostatniej akcji pierwszej połowy, golem do szatni, wygrali pierwszą połowę meczu.Cała niemal druga połowa meczuupłynęła na mozolnym gonieniu wyniku przezMorenę.Druga bramka Maćka Szatana, potem jego efektowny, minimalnie niecelny strzał, wreszcie dwa gole bohatera tego dnia w gdańskim zespole, Łukasza Nosarzewskiego. Najpierw pewnie wykonany rzut karny, a potem wspaniała bomba z rzutu wolnego pod poprzeczkę żukowskiej bramkii jest remis.Końcówka meczu, wynik 5:5 i oba zespoły mają swoje szanse na wygranie meczu. Na parę minut przed końcem meczu, świetny i celny strzał w okienko dał gościom prowadzenie.Moreniacy jeszcze raz zerwali się do odrabiania strat, ambitnie próbowali swojego szczęścia i wreszcie je znaleźli.W doliczonym czasie gry sędzia zauważył zagranie ręką obrońcyz Żukowa i podyktował rzut karny. Jednocześnie zapowiedział, że to będzie ostatni akcent tego meczu i że zaraz potem odgwiżdżekoniec spotkania. Presja związana z ratowaniem wyniku dla zespołu nie zwaliła z nóg Łukasza Nosarzewskiego, który celnym, silnym uderzeniem zapewnił drużynie cenny punkt, a sobie prestiżowego hat-tricka. Brawo, Nosek!

Podsumowując, kolejny, drugi z rzędu remis, ponownie w pełni sprawiedliwy. Moreniacy zostali nagrodzeni za ambitną grę i chęć osiągnięcia sukcesu. Klasą dla siebie był dzisiaj Łukasz Nosarzewski, zdobywca trzech ważnych bramek. Szkoda tylko, że kiepsko prezentował się na boisku pan arbiter, nie do końca zdaje się wiedząc, jakiej dyscypliny mecz sędziuje.W środę kolejna szansa na punkty. Zaległy mecz z Kolbudami.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości