Morena wygrała z Sopotem...

Morena wygrała z Sopotem...

 

Morena Gdańsk 6:2 (2-0) KP Sopot

 

Bramki: Gracjan Karski (trzy), Klaudiusz Gergella (dwie) oraz Jan Kowalina. 

Asysty: Nikodem Stachulski, Paweł Przybysz, Klaudiusz Gergella

 

Drugie zwycięstwo odnieśli młodzi piłkarze Moreny w rozgrywkach Ligi Juniorów C2. Pokonaliśmy zespół z Sopotu 6-2, kontynuując dobrą passę ligowych wygranych z tym zespołem. Wbrew temu, co sugerowałby końcowy wynik, ten mecz wcale nie był łatwy i przyjemny.  Przeciwnie,  rywale, choć od pierwszego gwizdka znacznie ułatwili nam zadanie dysponując tylko dziesiątką  zawodników do gry, to bardzo długo, dopóki wystarczyło im sił, toczyli wyrównaną walkę na boisku.  Obie drużyny miały sporo sytuacji podbramkowych, obie walczyły dzielnie o każdą piłkę. W pierwszej połowie więcej szczęścia było przy nas, bo rywale zmarnowali kilka dobrych sytuacji na strzelenie gola, a my wykorzystaliśmy dwie. Piękny strzał Gracjana z rzutu wolnego,

 

 

 

potem świetne podanie Nikodema do wybiegającego sam na sam z bramkarzem Klaudiusza i na przerwę schodzimy prowadząc 2:0.  

 

Po przerwie mecz nadal był wyrównany, a strzelona przez Klaudiusza kolejna bramka nie zapewniła nam jeszcze spokoju w tym meczu.  Gracze z Sopotu mocno przycisnęli i po kilku minutach zrobiło się już tylko 3-2. Zaczęło być bardzo nerwowo.  KP Sopot był bliski wyrównania, ale na nasze szczęście, świetne podanie Klaudiusza i Janek Kowalina  pewnym  strzałem dał nam kolejnego gola.   

Czwarta bramka zupełnie podcięła skrzydła coraz bardziej zmęczonym gościom.  Do końca meczu już się nie podnieśli, a naszą przewagę udokumentowaliśmy jeszcze dwoma golami.   Kolejny, świetnie bity rzut wolny przez Gracjana dał nam piatą  bramkę. Notabene wygląda na to, że doczekaliśmy się wreszcie gracza, który bardzo skutecznie zamienia rzuty wolne na gole. A na koniec świetna akcja Pawła Przybysza i Gracjan zamienia wyłożoną piłkę na swojego trzeciego gola w tym meczu a szóstego dla Moreny.  Jeszcze na boisko weszli nasi zmiennicy, jeszcze zdążyła w lidze zadebiutować Julia Jotkiewicz i sędzia zakończył to spotkanie.  Wygraliśmy 6:2 i mogliśmy odtańczyć tradycyjny taniec zwycięzców.

 

 

 

Podsumowując:  bardzo udane spotkanie, ciekawy mecz. Gratulacje dla rywali, za to, że pomimo grania w okrojonym składzie  pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.  Dobrze wyglądała dziś nasza gra z przodu. W końcu zdobyliśmy sześć goli.  Nieźle prezentowała się nasza drużyna na skrzydłach (dobra robota Piotrka Piłata, udanie pokazał się Krzysiu Szarowski), ale ja przede wszystkim chciałbym dziś wyróżnić nasz blok obronny, bo jak już wcześniej pisałem, to wcale nie był łatwy mecz i nasi obrońcy mieli dziś mnóstwo pracy.  Na szczęście Łukasz Nosarzewski z Jankiem Wójcickim, wspomagani na bokach Dawidem Wybranowskim oraz Nikodemem Stachulskim (świetny mecz Nikodema),  byli tego dnia w naprawdę świetnej dyspozycji.

 Gratulacje!   Ale ten mecz, to już przeszłość.

 Za tydzień kolejna potyczka Morena kontra Sopot. Zagramy z Karlikowem i pora na rewanż za porażkę z ubiegłego sezonu.

 Ale to dopiero za tydzień.    

 

 

 

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości