Lider był trochę lepszy...
Zakończyła się nasza seria kolejnych zwycięstw. W meczu szóstej serii spotkań Ligi Juniorów C2 przegraliśmy z liderem tabeli GKS Żukowo 0-1. Wynik meczu został ustalony w pierwszej połowie spotkania.
Oprócz trzech punktów, straciliśmy, niestety, do końca rundy, naszego kapitana. Janek Kowalina, jak zawsze waleczny i ambitny, w jednej z akcji, nieszczęśliwie upadł na murawę i złamał rękę. Boląca ręką, gips, koniec grania w tej rundzie.
Janek, trzymaj się! Zdrowia, wrócisz jeszcze silniejszy!
Postawiliśmy w tym meczu liderowi bardzo trudne warunki. Była zacięta walka na całym boisku z obu stron. Były sytuacje z jednej, jak i z drugiej strony. Ale jak to bywa w typowym meczu walki, wygrywa ten, kto przeprowadzi jedną, skuteczną akcję i nie da się ograć z tyłu. Ta rzecz udała się zawodnikom z Żukowa, równie dobrze mogło być odwrotnie. Owszem, goście mieli częściej piłkę przy nodze, ale my walczyliśmy bardzo ofiarnie i niwelowaliśmy tę przewagę. Grając niemal całą drugą połowę bez Janka, mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, ale zabrakło trochę szczęścia, a swoją robotę znakomicie wykonywał bramkarz gości. Nie udało się. Zeszliśmy z boiska pokonani, Żukowo wygrało zasłużenie. Mam nadzieję, że w takich meczach walki hartuje się charakter drużyny i że owoce tego spotkania nasza młoda drużyna będzie zbierała w przyszłości.
Szczególne brawa dla wchodzących po przerwie Bartka Rudzińskiego i Krzysia Szarowskego, za bardzo dobre zmiany, za dobrą grę na skrzydle, za to, że się nie przestraszyli i że dobrze to wyglądało. Inni też walczyli, nie odstawiali nogi, dlatego przeciwnik nie miał w tym meczu wielu sytuacji bramkowych, a zagrożenie stwarzał niemal jedynie po strzałach z bardzo dalekich odległości, co nie miało prawa wpaść do bramki. Pozostałe akcje były dobrze blokowane przez naszych zawodników. Szkoda tylko tej jednej akcji z pierwszej połowy...
Serdeczne podziękowania za liczną pomoc w przygotowani boiska przed meczem. Bardzo dziękujemy.
Morena - Dziki 2-0.
GKS Morena Gdańsk - GKS Żukowo 0:1 (0-0).
Żółte kartki dla GKS: Adam Grabarz oraz Łukasz Nosarzewski.
Komentarze