Emocjonujący mecz na Zaspie...
Bardzo emocjonujące spotkanie, dobra gra, walka, rzuty karne, kary od sędziego, doping licznej (jak na te rozgrywki) widowni, piękna pogoda i niestety porażka zespołu Moreny, to w skrócie piłkarska niedziela na Zaspie.
UKS RG 2000 Gdańsk - Morena 5:2 (2-2). Bramki dla GKS: Gracjan Karski oraz Jan Kowalina - Asysta: Gracjan Karski.
Bardzo dobry mecz rozegrała na Zaspie nasza młoda drużyna Moreny 2000 (pięciu zawodników rocznika 2001 oraz jeden 2002 - w pierwszej jedenastce) z faworyzowanym zespołem UKS RG 2000 Gdańsk. Choć zaczęliśmy to spotkanie chyba najgorzej, jak można, tracąc szybko dwa gole po fatalnych błędach Sebastiana w bramce oraz niezdecydowaniu innych zawodników pod bramką, to okazało się, że można prowadzić swoją grę, grać zespołowo, walczyć na całym placu gry i atakować. Gracjan Karski ładnym strzałem z rzutu wolnego umieścił piłkę w bramce gospodarzy, a chwilę potem strzał Dawida Wybranowskiego wylądował na poprzeczce. Do remisu udało się doprowadzić chwilę potem, kiedy zamieszenie pod bramką naszych przeciwników celnym strzałem zakończył Jan Kowalina. Do przerwy więc remis i zupełna konsternacja wśród gospodarzy. Zarówno na boisku, jak i poza nim.
Po przerwie już tak świetnie nie było. Broniliśmy się przed atakami gospodarzy dopóki starczyło nam sił. Jeszcze były sytuacje, jeszcze Sebastian Rynas zdołał w świetnym stylu obronić rzut karny,
jeszcze kotłowało się pod naszą bramką, aż w końcu polegliśmy. Zabrakło nam sił do dalszej walki, a to też przecież jest element piłkarskiego rzemiosła. Rywale zdobyli w końcówce trzy gole i zasłużenie wygrali 5-2.
Szkoda, bo można było tego dnia pokusić się o lepszy wynik i małą niespodziankę. Ale do tego trzeba jeszcze więcej pracować na treningach. Dziś zobaczyliście, że z każdym można powalczyć, każdemu można strzelić gola. Nie warto natomiast dyskutować z arbitrem spotkania, bo to tylko narażanie się na zasłużone kary i osłabianie i tak malejących z każdą chwilą sił kolegów.
Przed Wami dalsza praca, a wyniki na pewno przyjdą. Może już za tydzień w meczu z Brdą Rytel?
Komentarze