Dziewiąte miejsce w Straszynie...
Wygląda na to, że nie dowiemy się nigdy jak wyglądałaby gra naszej drużyny w pełnym, najsilniejszym składzie. Tym razem na turniej karnawałowy rocznika 2001 w Straszynie pojechaliśmy bez naszego kapitana. Nieobecność Janka była bardzo widoczna, ale chłopcy nie załamali się i walczyli dzielnie z rywalami.
Na początek potykaliśmy się z GDAŃSKĄ POLONIĄ. Zespół, w którym z powodzeniem grał, jeszcze w ubiegłym sezonie występujący w naszych barwach Mateusz Kwiatkowski, szybko i bardzo boleśnie obudził naszych zawodników, tradycyjnie zaspanych, na boisku trzema szybkimi golami. Dalej graliśmy już my, ale na bramki rywali odpowiedzieliśmy tylko dwoma golami Piotrka Piłata i Klaudiusza Gergelli. To było za mało. Porażka w pierwszym meczu oczywiście ustawiła nasze dalsze losy na tym turnieju.
Ponieważ, jak się potem okazało, trafiliśmy do silnej grupy, drugi mecz przegrany 0-2 z CZARNYMI PRUSZCZ GDAŃSKI zakończył nasze szanse na sukcesy. Mecz, który nie był zły w naszym wykonaniu, przegrany po dwóch błędach indywidualnych, sprawił, że ostatni mecz grupowy nie miał już żadnego znaczenia dla układu tabeli. Chłopcy jednak rozkręcali się z minuty na minutę i po bardzo dobrym meczu, zremisowali 1-1 z SANTOSEM GDAŃSK. Przeważaliśmy przez cały mecz, mieliśmy sytuacje, ale gola strzelili rywale. Po rzucie wolnym. Na szczęście Morena nie załamała się i ambitnie dążąc do poprawienia wyniku udało się strzelić gola (Klaudiusz Gergella).
Na koniec turnieju zagraliśmy z AKADEMIĄ DĄBROWA z Gdyni. To był nasz najlepszy mecz. Chłopcy grali bardzo dobrze z tyłu, często włączając się do ofensywy, a z przodu klasą dla siebie był Klaudiusz. Wspomagany dzielnie przez kolegów strzelił w tym meczu trzy gole, pod koniec spotkania pokazując nie oglądane w innych zespołach zagrania. Efektowny strzał przewrotką tylko cudem nie znalazł drogi do bramki rywali obok rozpaczliwie interweniującego bramkarza z Gdyni. Byłby przedni gol. Chwilę potem po równie efektownej przewrotce Klaudiusz zaliczyłby przepiękną asystę, ale piłka po strzale głową Szymona Trocke jakimś cudem minęła bramkę rywali.
Podsumowując, dobra gra i tradycyjnie gorsza pozycja w tabeli. Sześć goli strzelonych, sześć goli straconych. Bez wątpienia gdybyśmy grali w innej grupie, ten turniej mógłby trwać dla nas bardzo długo.
Gole dla GKS MORENA zdobyli:
Klaudiusz Gergella - pięć!!! goli i jedna asysta
Piotr Piłat - jeden gol i trzy!!! asysty.
Dawid Wybranowski - jedna asysta
Komentarze