Derbowy remis juniorów starszych...

Derbowy remis juniorów starszych...

Derbowe mecze juniorów  Moreny z Portowcem Gdańsk zawsze były ciekawe.  Tutaj nikt się nie nudził oglądając potyczki obu zespołów.  Do dziś pamiętam mecz na LAS ARENIE, w którym Morena walczyła desperacko o remis, i pędzącą na naszą pustą bramkę zawodniczkę z Nowego Portu. W sobotę też się działo.  Zremisowaliśmy 4:4 (1-3).

To był mecz, w którym Morena wystąpiła w roli sportowych Mikołajów rozdających trochę przyśpieszone boiskowe prezenty. Jeszcze spotkanie nie zaczęło sie na dobre, a już przegrywaliśmy dwoma golami, po dwóch naszych prezentach w defensywie.  Potem mozolnie zaczęliśmy odrabiać straty, ale natura Mikołaja dała znowu znać o sobie. Zmarnowaliśmy kilka  świetnych sytuacji, a w końcu,  pomimo rzutu karnego,  również podarowaliśmy rywalowi gola, dwa razy nie trafiając do bramki.  Zobaczyliśmy również skuteczną Morenę, kiedy Aleksander Dziedzic pięknie wypuścił do przodu Roberta Spiecka.  Robert oczywiście zostawił daleko w tyle obrońców i precyzyjnym strzałem przy słupku zdobył gola.  Brawo, chłopaki,  na taką akcję Roberta czekaliśmy od początku rozgrywek. 

Pod koniec tej połowy podarowaliśmy jeszcze jednego gola  Portowcowi.   1-3 do przerwy i  zasłużone prowadzenie gości. Na szczęście  nasza gra dawała nadzieję na skuteczne odrabianie wyniku. 

Druga połowa to była już nasza dominacja.  Wprowadzony w drugiej połowie Marcin Drewing zamknął przy słupku akcję Kamila Kalinowskiego i przegrywaliśmy już tylko jednym golem.  Niestety, tylko chwilę.   Znowu podarowaliśmy rywalom rzut wolny  tuż sprzed linii pola karnego, skutecznie zamieniony przez przeciwnika na czwartego gola. 2-4.   To mógł być kluczowy moment tego spotkania, ale nasi zawodnicy nie złożyli broni.  Janek Wójcicki został przesunięty do środka pola i pod bramką Portowca zaczęło się robić raz po raz bardzo gorąco.  Przewaga była duża, ale piłka nie chciała wpaść do bramki.  W końcu nadeszło ostatnie dziesięć minut meczu.  Najpierw Janek Wójcicki wykończył podanie Grzegorza Szypulskiego i dał nam bramkę kontaktową,  a w doliczonym czasie gry dośrodkowaną przez Adriana Karskiego piłkę do bramki Portowca, w ogromnym zamieszaniu,  wepchnął Łukasz Nosarzewski na spółkę z Jakubem Urbanem i doprowadziliśmy do remisu. Emocji było co niemiara, bo była jeszcze szansa na piątego gola, ale i tak wielkie  brawa dla zawodników obu drużyn za pasjonujące widowisko, a dla naszych graczy za walkę do końca, za determinację, za nie spuszczenie głów i wiarę w odwrócenie losów spotkania.   Takie remisy i takie powroty smakują czasem lepiej, niż niejedno łatwe zwycięstwo.  Super mecz.

Skład Moreny:

RYNAS - CHREBELSKI, DZIEDZIC, KALINOWSKI, KINCZEWSKI, KISIELEWSKI, NOSARZEWSKI, SPIECK, SZYPULSKI, URBAN, WÓJCICKI, BŁONDEK, DREWING, IMIANOWSKI, ADRIAN KARSKI, KLECHA, ZIARNO.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości