Baila, Baila Morena...

Baila,  Baila Morena...

Szósta wygrana w lidze stała się dziś faktem.  Pokonaliśmy 2:1 GKS Żukowo, po dwóch bramkach Aleksandra Dziedzica.

Wygraliśmy, choć do końca musieliśmy drżeć o wynik. A zaczęło się dla nas wręcz znakomicie.  Od początku szybko i sprawnie zdobywaliśmy pole i zagrażaliśmy bramce gości bronionej tego dnia przez Patryka Łąpiesia. Po kwadrancie gry przyszły dla nas radosne minuty.  Najpierw prostopadłą piłkę  podał w pole karne Mateusz Kinczewski, a tam precyzyjnym strzałem prowadzenie dla naszego zespołu zdobył Aleksander Dziedzic.  Nie zdążyliśmy jeszcze zapomnieć o poprzedniej akcji, a kolejną piłkę w pole karne otrzymał Aleks.  Tym razem podawał Oskar Zarembski.  Nasz napastnik minął bramkarza i pewnie skierował piłkę do siatki.  Morena prowadziła w tym momencie 2-0. 

Niestety, nie udało się doprowadzić tego wyniku do przerwy.  W ostatniej akcji tej połowy goście zdobyli gola kontaktowego.  Zamiast prowadzić trzema golami ( a były na to okazje),  schodzimy na przerwę  z jednym golem więcej.

Po przerwie nie było już tak różowo z nasza grą.  Zaczęło brakować sił, przeciwnik naciskał coraz mocniej, a pod bramką Sebastiana Rynasa  robiło się gorąco  raz po raz.  Na szczęście nasz bramkarz miał dziś dobry dzień i ratował nas w trudnych opresjach.  A tam, gdzie się już nie udało,  mieliśmy po prostu szczęście.

Do ostatniego gwizdka było bardzo nerwowo, bo zawodnicy z Żukowa zepchnęli nas do poważnej defensywy, ale

gola zdobyć nie zdołali.  Pokonaliśmy przeciwnika 2-1.

To już szósta ligowa wygrana.  Bilans wiosny nie jest zły.  Jesienią wygraliśmy tylko jedno spotkanie,  a wiosną już pięć.  Jesienią  zdobyliśmy 4 punkty,  a wiosną aż  15.  Chyba wszyscy muszą zauważyć poprawę. 

Brawo, Panowie!

W bramce drużyny gości (ale dlaczego w bramce:)) spotkaliśmy naszego dobrego znajomego z Moreny PATRYKA ŁĄPIESIA. Patryk był kapitanem naszego zespołu przed paroma laty. Pozdrawiamy serdecznie.

Walczyliśmy dziś na całego.  Nikt się nie oszczędzał,  nikt tez nie oszczędzał sprzętu.  W zasadzie do końca.

NAJWIĘKSZY PLUS tego MECZU zdecydowanie dla Aleksa. Nie tylko za dwa, zwycięskie, gole, ale przede wszystkim za to, że był tego dnia z nami, i że po kontuzji, nie do końca zdrowy, pokazał na boisku charakter i hart ducha. Dzięki, Aleks!

Po meczu wręczyliśmy zawodnikom tradycyjne  nagrody  za ubiegły rok.

Tytuł NAJLEPSZEGO ZAWODNIKA GKS MORENA 2015 oraz NAJLEPSZEGO STRZELCA 2015  otrzymał Krystian Gaczoł.

Miano NAJBARDZIEJ LUBIANEGO ZAWODNIKA 2015  głosami swoich kolegów zgarnął MACIEJ BULEJ.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości